Wielka Rewolucja Październikowa zostawiła po sobie tezę, że wszyscy prawdopodobnie jesteśmy równi. Wielka Emancypacja Kobiet sprawiła wrażenie, że wszyscy prawdopodobnie jesteśmy tacy sami. Wielka Obniżka Cen budzi w nas podejrzenie, że prawdopodobnie wszystko można mieć. Istnieje prawdopodobieństwo, że tak chętnie i często „chodzimy spać” – bo nie mamy gdzie iść.
Chyba że (wiadomość z ostatniej chwili).
Mijam, przypadkowym słowem
zajmującą wszak rozmowę
i fortepian co namolną nutą jęczy
cicho w szary płaszcz się wkładam
ani myślę się spowiadać
Idę,
Idę,
Idę tęsknić
Idę tęsknić
Idę tęsknić
Dość mam już salonów świata
Idę tęsknić
Bo szczęśliwej tej udręki
Nie zaznałem lata całe…całe lata
Idę tęsknić
Idę tęsknić
Spada za mną wspomnień krata
Idę tęsknić
Noc przytula się do ręki
A kochana … a ubrana tylko w zapach
Słyszę przypadkowym szeptem
Jak to „nie ma mnie choć jestem”
schodzi czas, jadą lata po poręczy
Nie uciekam, ni się skradam
Ani myślę się spowiadać
Idę,
Idę,
Idę tęsknić …
Idę tęsknić
Idę tęsknić
Gonię za cudownym lekiem
Idę tęsknić
Stamtąd nigdy się nie wraca
Albo wraca się … i wraca się … już nie Ten
BA – nowy program, nowa płyta.
Zapraszam na spotkania