Głównym powodem, dla którego się pisze, jest chęć zanotowania wzruszeń i emocji, które dzieją się w człowieku (…) Trzeba wyjść od tego, że siebie nie oszukasz. Pisząc, a potem to czytając, pierwsze, co trzeba zrobić, to odłożyć tekst na bok. Wrócić do niego po dwóch, trzech dniach, a może i tygodniach. Sztuka bez dystansu staje się łzawym komentarzem, szlochaniem, głupim śmiechem. Z dystansu możemy dopiero ocenić, ile w tekście jest mnie, a ile moich przyzwyczajeń, skłonności, trendów z zewnątrz. Jeżeli się coś dobrze napisze, to może to funkcjonować latami.